Strona:Wojciech Kętrzyński - O Mazurach.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tąd pługiem; wszędzie łasy i bory wielkiéj rozległości, z których najbardziéj słyną bory janowskie. A kiedy borów już wiele, to jeziór jeszcze jest więcéj; rzut oka na mapę już to uwydatnia; a jest między niemi niemało takich, gdzie brzegu drugiego nie widać, w porównaniu z któremi Gopło nasze wydaje się jeziorkiem. Wymieniam tylko jezioro Śniardwy czyli Śniardły, jeziora niewotyńskie i niebolińskie, po których statki parowe chodzą, a kiedy burza nastanie, bywają na nich fale niemal morskie. Gdzie góry, bory i jeziora się znajdują, tam zwykle nie zbywa na miejscowościach pięknością natury się odznaczających a takich miejsc piękności niby sielankowéj jest na Mazurach wiele: Zachwycającym był zawsze dla mnie widok na jezioro łękuckie pod Orłowem z czystą jak kryształ wodą, otoczone z jednéj strony pagórkami, które piersią swą głęboko w jeziorze się zanurzają, a których wierzchołki jodłami, świerkami i brzozami obrosłe, w krysztale wód się odzwierciedlają; z drugiej strony dwór łękucki, gaiki i za łąkami zielonemi kościół orłowski z wysmukłą swą wieżyczką. Nie daleko ztąd leży Łaźno (Haschnen) w pośrodku zieleniejących borów i szumiących jezior; wieś ta bywa uważana za najpiękniejszy pejzaż całéj okolicy. I miasto Ełk, nibyto stolica mazurska, w ładnéj leży okolicy, z starem zamczyskiem w pośrodku jeziora.
Dowcip ludowy dzieli całe Mazury na trzy części, stosując się do powierzchni ziemi i jéj jakości t. j. na Mazury piaszczyste (pod Szczytnem), na Mazury kamieniste i na Mazury garbate czyli pagórkowate (pod Gołdopiem). Aczkolwiek miejscami nawet na dobrych