Przejdź do zawartości

Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.IV.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
92
WIKTOR HUGO.

przywilej kościelny, ku większej chwale Bożej i ku potrzebie monarchii. Święty Hugon, biskup angielski, dozwolił królowi Edwardowi pochwycić czarnoksiężnika w swoim kościele. Ludwik Święty, pan mój, przestąpił w tym samym wypadku próg kościoła Świętego Pawła, a Alfons, syn króla jerozolimskiego, samą świątynię Grobu Pańskiego. Przeto mi odpuść, Panno Najświętsza paryska, w tym wypadku jedynym i ostatnim. Nie powtórzę go więcej, a Tobie ofiaruję posąg srebrny, podobny do onego, jaki już dałem przeszłego lata Najświętszej Pannie w Écouy. Amen.
Przeżegnał się, podniósł, włożył czapkę i rzekł do Tristana:
— Śmiało i bacznie, mój kumie. Weź z sobą pana Châteaupers. Uderzycie na gwałt we dzwony. Wytniecie tłum. Powiesicie wiedźmę. Powiedziałem... Poprowadzisz, rozumie się, wyprawę osobiście... Zdasz mi sprawę... No, Olivierze, kłaść się nie będę tej nocy. Bierz się do golenia.
Tristan Hermita, oddawszy czołobitność Ludwikowi XI, wyszedł.
Król, skinieniem ręki żegnając wówczas Ryma i Coppenola, rzekł do nich:
— Polecam was Bożej opiece, dobrzy moi przyjaciele, panowie posły. Pójdźcie odpocząć trochę. Noc już późna, i otośmy bliżsi poranku niż wieczora.
Flamandczycy się usunęli, pożegnawszy króla, a, zmierzając ku swoim apartamentom pod przewodnictwem gubernatora Bastylii, Coppenole mówił do Wilhelma Ryma: