Strona:Walerya Marrené - O pracy.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

być streszczone nawet w najbardziej pobieżny sposób w jednogodzinnym odczycie.
Niepodobna jednak mówić o pracy, bez zwrócenia uwagi na rozmaite stanowiska, z których zapatrywano się na nią, oraz na położenie ekonomiczne i moralne pracowników tak w krajach wyżej stojących pod względem cywilizacji, jako też u nas.
Chcąc przecie skreślić rzeczywisty obraz pracy, śledzić ją trzeba tam, gdzie doszła najwyższego rozwoju, i dlatego jako prototyp w tym względzie uważać będę zachodnią Europę, gdzie korzyści i niedobory przemysłu kreślą się w dobitnych rysach.
Jak wszystkie bez wyjątku czynniki społeczne, tak i praca podlegała rozmaitym kolejom, nietylko faktycznie, ale i w abstrakcyjnem znaczeniu. Nieodzowną konieczność życiową, zmuszającą człowieka ciągnąć z łona ziemi chleb na pokarm, włókno na odzienie, lub zdobywać je na zwierzętach, i wywalczać zaspokojenie przeróżnych potrzeb, uważano początkowo za następstwo przekleństwa, ciążącego na pierwszych rodzicach naszych, za widomy znak gniewu mściwego Jehowy.
Potrzeby ludzkie z razu proste, ograniczające się jedynie na zaspokojeniu głodu, na zasłonięciu się od wpływów klimatu, stopniowo wraz ze wzrostem cywilizacji mnożyły się, rozwijały, tak, że sądzićby można, iż gniew Jehowy zwiększał się