Strona:Walerya Marrené - Kobieta czasów obecnych.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pchać do pracy, do walki, jaką spotykają na szerszej arenie.
Społeczeństwo zrazu nie zważało na pojedyńcze usiłowania śmielszych jednostek, zbywało je szyderstwem, albo zarzucało im chęć odznaczenia się, wyrobienia sobie rozgłosu, a wreszcie wyswobodzenia się ze wszystkich więzów. Gorszono się więc, oburzano, potępiano.
Dość, że pierwsze pokuszenia niewieście osiągnięcia samodzielności, przyjęte zostały gradem obelg i potwarzy. Niktby nie zliczył paszkwilów, karykatur, fars, przedstawiających z jaskrawym komizmem najskromniejsze ich żądania.
Gdy to nie pomogło, potępiono niemal jednogłośnie ruch niewieści w imię prawa, obyczaju, nauki. Szukano w fizjologji dowodów organicznej i umysłowej niższości kobiety, zakreślających jej z góry podrzędne stanowisko w gospodarstwie społecznem, jako szranki niemożliwe do przekroczenia bez szkody dla ogółu. Dlatego to musi ona pozostać na dotychczasowem pod-