Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/349

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
343

szło pięćdziesięciu, był on w całem znaczeniu tego wyrazu pięknym mężczyzną; postawa jego wysoka, kształtna, proporcjonalna, miała w sobie coś imponującego, nakazywała poszanowanie, bez widocznego współudziału woli, co czasem tak nieznośnymi czyni ludzi zajmujących wpływowe stanowiska. Przeciwnie, uśmiech jego ust, świeżych jeszcze pod szpakowatym wąsem, zdawał się sprzeczać z tym wyrazem powagi i nadawał wdzięk niewypowiedzany.
Regularne rysy nic nie straciły z czystości linij, a siwe włosy tak pięknie do nich przystawały, iż wyglądały raczej na kokieteryjny wybryk natury, niż na znamię wieku, Pod niemi szerokie czoło świadczyło o istotnych zdolnościach. Słowem pan Euzebiusz posiadał jednę z tych szczęśliwych powierzchowności, które służą nieraz za rękojmię powodzenia. To też wszystko wiodło mu się w życiu, tak da-