Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

den wielki chaos. Logika faktów niweczyła logikę kombinacyi i rozumowań. Dotąd Hilary był w stanie wszystko wyrachować, przewidzieć, ludzie byli dlań zaledwie biernymi pionkami, a życie — dobrze mu znaną szachownicą wypadków, umiejętnie przez niego opanowaną!
Któż gruntowniej poznał i zbadał usposobienie, charakter, przesądy, pragnienia i ideały otaczającego społeczeństwa? On, potęga złota, był wszak mistrzem w grze na ludzkich namiętnościach, słabostkach i upodobaniach. Cel miał wytknięty z drobiazgową starannością, zimna krew dawała mu stanowczą przewagę, nieliczenie się ze środkami wiodło go do zwycięstwa.
Naraz od dnia wczorajszego szereg nieprzewidzianych wydarzeń zdumiewa go i wyprowadza z równowagi. Krach wagonowy, heca z krajowemi, upadek syndykatu! Skąd? Dlaczego? To znów jakaś giełda zbożowa, o czem nie wie, łączenie się ziemiaństwa... nieznane mu poglądy... dziwaczne zachowanie się bodaj... tych synekurzystów na dzisiejszej sesyi?!...
Jakto?! Czyżby w tem społeczeństwie, trawionem bezrządem, brakiem spójni, wyzyskiwanem i ssanem przez lat tyle przez lud izraelski, wyradzała się samoobrona? Miałażby na