Przejdź do zawartości

Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/376

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

To sąd ostatni!... tam! o! wszech miłość miłości
Bóg, wazystkich Bogów wstaje on ojciec światłości
Na tęczy! ręce kładzie na nieskończoności,
Za chwilę będzie sądził — podnosi raniona!...
Ziemia drży w swych posadach — czas oślepły kona,
Tarcza słońca zagasła — i spada strącona ...
Za chwilę. — Wszechświat będzie początkiem wieczności,
Której już niema końca!...
To burza — w ludzkości. — —