Przejdź do zawartości

Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Niechaj swoboda gwieździ – na wiek wieka – –
Zostaw mnie –

JUCHAS.

Tutaj?... sami? bez człowieka?...
Wy ślepi, starczę – wrócę do was – wrócę
Tam hen już chmury pognały – a grzmoty
W Rybiem [1] przepadły ... i tęcza poranna
Błysnęła w górze … cni [2] mi się ... ot wrócę
I cuhę [3] dam wam, bo chłód – słońce za chmur wroty
Zaszło – niech wzrok wam wróci Marya Panna...
Idę już, strzyszki wygnać, dla was kwiatów
Uzbierać! ...

(Zbiega po skałach i znika u wodospadu.)
(Wołając od Roztoki.)

Piosnkę wam zanucę!...

LIRNIK.

I ja ci piosnkę tęskną z moich światów
Wieńcem jaskółek nad głową rozrzucę...
<oem>

(bierze lirę i śpiewa, w czasie pieśni grzmoty ozywają się w oddaleniu!).

<poem>
O słońce! dobranoc tobie!
Już niezabłyśniesz mi w górach,
Bo tęskny w ducha żałobie
Ulecę na czasu piórach ...
Ulecę w ducha żałobie
O! słońce – dobranoc tobie! ...

Z gór schodzą strzyszki zbyrczące
W dali fujarka pasterza
W hymn wieczornego pacierza
Płacze łzą rosy po łące
Woła w tęsknoty żałobie
O słońce! dobranoc tobie!...

  1. W Morskiem oku.
  2. Tęskno mi. –
  3. Cuhę, burkę.