Strona:Włodzimierz Bzowski - Nie rzucim ziemi zkąd nasz ród.pdf/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ale zkąd wziąć pieniędzy na niezbędne do podniesienia dochodów wydatki? Niezawsze, a zwłaszcza nie w każdej porze roku, może rolnik robić zakupy za gotówkę. Duży jaki skład rolniczy, znając zarząd kółka, że z pewnych ludzi się składa, dałby i na kredyt, ale od takiego kredytu zachowaj nas Boże. W każdym wypadku taki kredyt jest drogi, a w najgorszych razach, gdy pojedyńczy gospodarz zwraca się do małomiasteczkowego niepewnego składnika, prowadzi do tak zwanej lichwy towarowej. Na to jest inny sposób: założenie wiejskiego stowarzyszenia pieniężnego. Mamy tu przykład dalszego działania kółka rolniczego. Kółko przygotowuje założenie takich stowarzyszeń wiejskich, które stały się potrzebą ogółu.
Cel rolnika—pozyskanie najwyższych dochodów z roli—jeszcze całkowicie nie będzie osiągnięty, choćby nawet dzięki umiejętnej pracy plony były możliwie wysokie. Trzeba sobie stworzyć warunki, któreby umożliwiały jaknajlepsze spieniężenie płodów roli. To jest orzech najtrudniejszy do zgryzienia. Głowa pojedyńczego rolnika tu już nie poradzi nic, żeby niewiadomo jak się wysilała. Jeżeli stu gospodarzy przyjedzie do miasteczka, i każdy ma na wozie „parę ćwiartek” żyta, bo trzeba sprzedać, gotowy grosz jest potrzebny, a w miasteczku jest paru „wielkich kupców” od zboża — to jakież jest położenie tych gospodarzy? Są oni najzupełniej na łasce panów kupców. Czy kto teraz w mieście potrzebuje akurat paru waszych ćwiartek zboża? A gdyby nawet „wielki kupiec” potrzebował naprawdę trochę zboża, to czy nie obejdzie się bez