Strona:Włodzimierz Bzowski - Nie rzucim ziemi zkąd nasz ród.pdf/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bardzo ważną gałęzią pracy gospodarczej duńskiego rolnika jest także hodowla trzody chlewnej. Przed 50-ciu laty Danja miała świń nieco powyżej 300 tysięcy. Zaś przed 6 laty miała ich półtora miljona, to znaczy 5 razy tyle. Widzimy więc z jakim rozmachem zabrano się do pracy i w tym kierunku. Naturalnie i tu wysiłki były zbiorowe. Powstało wiele stowarzyszeń dla podniesienia hodowli trzody. Danja wie, jakiego rodzaju mięsa potrzebuje rynek angielski i zadaniem stowarzyszeń jest wychowanie takich sztuk, któreby tym wymaganiom odpowiadały. Przed 30 jeszcze laty wywożono żywą trzodę do Niemiec — i tam w wielkiem mieście portowem Hamburgu bito ją i wywożono do Anglji. W 1887 roku zakazano przywozu żywych świń do Niemiec — i w tym samym roku powstała pierwsza rzeźnia współdzielcza w Danji: tak rolnicy duńscy umieli pokonywać zbiorowemi siłami trudności, wysuwane przez zmienione warunki gospodarcze. W następnym roku powstało jeszcze 7 rzeźni współdzielczych, które, łącznie z pierwszą, postawiły sobie za cel — wywóz świniny wprost do Anglji. Prywatne rzeźnie, będące przedsiębiorstwem pojedyńczych przemysłowców, usiłowały ten nowy dział pracy współdzielczej zdusić w zarodku, ale im się to nie udało; wiara wśród ogółu rolników w siłę dobrze prowadzonego społecznego działania — wszystkie trudności przezwyciężyła. Powstawało coraz więcej rzeźni, będących własnością wspólną samych dostawców trzody. Przed 25 laty było 10 takich rzeźni, które w przeciągu roku ubiły 147 tysięcy sztuk wartości około 4 i pół miljona rubli. Przed kilku laty by-