Strona:Uwagi z powodu listu Polaka do ministra rosyjskiego.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dła choroby, ima się szczególików, czepia symptomatów, w pocie czoła mozoli się nad wyżebraniem jakiejś ułamkowej doraźnej folgi, chwyta skwapliwie każdy podmuch opinii dworskiej, rządowej, publicznej w Rosyi, biegnie za każdym takim podmuchem, dzisiaj lojalne z sentymentu, jutro lojalne po ultrasowsku, pojutrze lojalne liberalnie, dzisiaj budując na ks. Imeretyńskim, jutro na ministrze Plehwem, a pojutrze na „ziemcach“ twerskich, budując na wszystkiem, tylko nie na własnym narodzie. I tak wiecznie zaaferowane, projektujące, fatyganckie, przypomina się nieustannie i rządowi i społeczeństwu, tam zalecając się dobrze myślącą gotowością na każde zawołanie, tu popisując się mnogością swoich petenckich zachodów i stosunków, swoją polityką ulepszonych kałamarzów szkolnych czy municypalnych, swoją terapią kojących plastrów, które zaraz służą za pergamin dla polubownych umów politycznych. A cała ta hałaśliwa, ruchliwa akcya jest bez gruntu, cały rachunek robiony bez gospodarza — bez narodu.
Naród polski nie ma żadnego zaufania do tej kategoryi niepowołanych swoich przedstawicieli, działających bez wszelkiego od niego mandatu i bez żadnej podstawy ratyfikacyjnej; niema też naprawdę ich zaufania; ale ma zaufanie w sobie i w swojej przyszłości. Nie jest, jak oni mniemają, dziejowo-politycznym bankrutem, który winien co rychlej przyjąć chociażby najbardziej rujnującą regulacyę swoich interesów; jest narodem dziejowo i politycznie całkiem wypłacalnym, solidnie zagospodarowanym, dorabiającym się, który z ciężkiego swego dorobku nic uronić nie chce i nikomu zaprzepaścić go nie da. Z całą rozwagą, z zupełnym spokojem i ze ścisłym gospodarskim rachunkiem, nie oglądając się na złą poradę lekkomyślnych pośredników, prowadzi on swoje interesa polityczno-dziejowe. I nieinaczej też pojmuje i wyprowadzi będącą teraz na wokandzie sprawę swego stosunku do dzisiejszego przełomu w Rosyi w ogóle i sprawę Królestwa Polskiego w szczególności. „Co siła nam wydrze, — tę wielką naukę dał wielki Deák narodowi wę-