Strona:Urke-Nachalnik - W matni.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dział o tym, gdzie przebywa Staszek Lipa ze swoją urodziwą córką Anielą. Nie zdradzał się jednak przed nikim z tą wiadomością. Nie chciał, by Klawy Janek się o tym dowiedział. Zżył s{ę z Jankiem, który był jego prawą ręką. Obawiał się, że pod wpływem Anieli Janek zupełnie wycofa się z „roboty“.
Od pierwszego zetknięcia Krygier upatrzył sobie w Janku godnego spólnika. Janek był urodziwym młodym mężczyzną. Przystojny o dobrych manierach mógł się dostać do każdego środowiska bez przeszkód. Po raz pierwszy spotkali się w znanej kawiarni w Berlinie. Nieraz wspólnie wybierali się na „robotę“. Razem odsiadywali kilka miesięcy w więzieniu śledczym na Moabicie.
Janek był przedsiębiorczy i ryzykant. Cenił go za to również, że nie kusiły go małe „zarobki“. Nie czekał również na to, by kto inny nadstawił plecy za niego. Kombinował często na własną rękę, a co najważniejsze — nigdy nie wracał z pustymi rękami Nie tracił zimnej krwi, nawet gdy policjant go legitymował. Niewinny wyraz jego twarzy oraz zachowanie „własnej godności“ dezorientowały nawet najprzebieglejszego wywiadowcę.
Jak widać, Krygier umiał sobie dobierać spólników.
Teraz Krygier przebywał w luksusowym mieszkaniu, które sobie urządził w eleganckiej dzielnicy miasta, zamieszkiwanej przez sfery arystokratyczne.
Rozparłszy się wygodnie w fotelu, w piżamie, siedział za biurkiem, pogrążony w pracy. Tego dnia bez przerwy 5 godzin spędził nad pisaniem swego życiorysu. Było to szeroko pomyślane dzieło, które miało rzucić światu wyzwanie.
W tym dziele Krygier zajął się odpadkami społecznymi, poczynając od żebraka, a kończąc na rozpruwaczu kas. Przedstawiał wszystkich, których życie spy-