Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
50

najbliższe nam istoty w te wszystkie zalety, do których wzdychamy sami, i we wszystkie cnoty, które nas czcić nauczono. Ta ufność, z jaką się do nich odnosimy, jest jakby częścią naszej natury, a przywiązanie rodzinne otacza pewna aureola czystości, która w późniejszem życiu, rzadko kiedy nie ulega skażeniu.
Przez resztę dnia rodzina pana Whartona zażywała niczem niezamąconego szczęścia, jakie oddawna już nie było jej udziałem, szczęścia, którego źródłem jest wzajemne bezgraniczne zaufanie i wymiana najbezinteresowniejszych pieszczot.
Harper ukazał się dopiero przy obiedzie i odszedł, skoro tylko zdjęto obrus, pod pozorem jakiegoś zajęcia w swoim pokoju. Wszyscy byli temu radzi, bo aczkolwiek postępowanie jego budziło zupełną ufność i szacunek, jednakże obecność obcego człowieka była im nie na rękę, zwłaszcza że odwiedziny kapitana Whartona musiały się ograniczyć do paru dni zaledwie, zarówno ze względu na krótkość udzielonego mu urlopu, jak i niebezpieczeństwa odkrycia.
Starano się jednak nie myśleć o tem. Parę razy w ciągu dnia pan Wharton wyraził pewne wątpliwości o charakterze nieznajomego gościa i obawę, że pomimo wręcz przeciwnych zapewnień mógł on jednak wydać jego syna, ale młodzi odrzucili z oburzeniem to posądzenie, nawet Sara przyłączyła się do zdania siostry i brata, obstając gorąco za szczerością i szlachetnością Harpera.
— Moje dzieci — odpowiedział zatroskany ojciec — pozory często mylą. Jeżeli taki człowiek jak major Andre nie wahał się używać podstępu, to cóż tu wnioskować o czyimś charakterze na podstawie powierzchownych zalet.
— Podstępy! — zawołał kapitan z żywością — zapominasz, ojcze, że major Andre służył królowi, i że zwyczaje wojenne usprawiedliwiają podobne środki.
— A czy zwyczaje wojenne nie usprawiedliwiają jego śmierci? — zapytała Fanny cichym głosem, nie-