Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/400

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
388

— Panie poruczniku! Strzelę i wystraszę kramarza — rzekł jeden z dragonów, wyciągając pistolet z olster.
— Dobrze, spłosz ptaki z grzędy; zobaczymy jak fruwają.
Dragon strzelił, a Mason ciągnął dalej:
— Na honor, jakbym widział, że łotry śmieją się z nas. Dalej, do domu, albo zaczną nam ciskać kamienie na głowy, a potem królewskie gazety będą rozpisywać się o dwóch rojalistach, którzy cały pułk buntowniczy wystrychnęli na dudka. Większych jeszcze kłamstw dopuszczają się ciągle.
Dragoni ruszyli posępnie za oficerem, ten zaś wracając do kwatery rozmyślał, co mu dalej czynić wypada. Zmierzchało się już, gdy oddział Masona przybył przed dom, gdzie zastali gromadę oficerów i żołnierzy opowiadających sobie wzajemnie o ucieczce szpiega. Skwaszeni i zawstydzeni dragoni dołączyli do tych opowiadań i swoje niepocieszające nowiny, i oficerowie skupiwszy się dokoła Masona, zaczęli radzić nad dalszem postępowaniem. Panna Peyton i Fanny, na które nikt nie zwracał uwagi, słuchały z zapartym oddechem tych narad z okna znajdującego się tuż nad głowami oficerów.
— Coś trzeba przedsięwziąć i to niezwłocznie — zauważył komendant pułku, obozującego przed domem, — ten oficer angielski jest niewątpliwie narzędziem wielkiej klęski, jaką w ostatnich czasach zadał nam nieprzyjaciel, zresztą nasz honor zaangażowany jest w tej ucieczce.
— Przetrząśnijmy lasy! — zawołało kilka głosów naraz — do rana schwytamy ich obu.
— Zwolna, zwolna, panowie — odpowiedział pułkownik — tylko ktoś doskonale obznajmiony z tutejszemi wzgórzami może się odważyć na szukanie pociemku. Zresztą tylko konnica może przedsięwziąć