Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/386

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
374

— Niewątpliwie, bo to jest mój obowiązek. Ale ty, Cezarze, jedz przodem i oddaj list; nieszczęsny więzień czeka na książkę, a godziny jego są policzone.
— To, to — jedź Cezarze i przywieź książkę — krzyknęło naraz kilkanaście głosów, a na wszystkich twarzach malowała się uciecha ze spodziewanej zabawy.
Kramarz lękał się, że się zaczną nadto tłoczyć, kapelusz i peruka mogą mu się przekrzywić lub zgoła spaść, a wtedy byłoby po wszystkiem; uznał więc za właściwe nie sprzeciwiać się ich żądaniu. Wlazł tedy na pieniek, odchrząknął raz i drugi, spojrzał na Henryka, który nie ruszył się z miejsca, i zaczął jak następuje:
— Zwrócę waszą uwagę, bracia moi, na ten ustęp Pisma świętego, który znajdziecie w drugiej księdze Samuelowej, a który napisany jest następującemi słowy: „I król płakał nad Abnerem i rzekł: Zali Abner umarł, jak umiera głupiec? Ręce twoje nie były związane i nóg twych nie włożono w kajdany, a jak człowiek pada przed złymi ludźmi, tak padłeś ty. I naród cały płakał znów nad nim“. Cezarze, jedź naprzód, powtarzam, i przywieź książkę, jak ci poleciłem; twój pan łaknie jej i wyczekuje z utęsknieniem.
— Doskonały początek — zawołali dragoni. — Dalej, dalej, wielebna osobo, a murzyn niech zostanie i słucha ku swemu zbudowaniu.
— Co wy tu robicie, hultaje? — zawołał porucznik Mason, wracając z przechadzki, którą odbył, by popatrzeć z drwinami na wieczorny capstrzyk pułku milicji — precz mi stąd do kwater, a niech mi tylko który koń będzie nie obrządzony jak należy, gdy tam przyjdę!
Głos oficera podziałał piorunująco; słuchacze wrzekomego kaznodziei rozpierzchli się w mgnieniu oka, z czego tenże skorzystał i dosiadł swego chudego wierzchowca, wciąż z tą samą uroczystą powagą, bo kilkanaście dragońskich koni, posiodłanych i gotowych