Strona:Szpieg powieść historyczna na tle walk o niepodległość.pdf/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
139

nieść mały liścik. Dużo niedobrze sprowadzać ciekawość. Gdyby nie było człowiek ciekawy zobaczyć Afryka, kolorowi ludzie siedzieliby dotąd we własny kraj. Ale byłoby dobrze, żeby Harvey wrócić.
— Bardzo to nierozważnie z jego strony być poza domem w takiej chwili — rzekła Katy. — Przypuśćmy, że ojciec jego chciałby teraz zrobić testament. Któżby się podjął spisać tę ostatnią wolę umierającego? O! tak, Harvey jest bardzo nierozważny.
— Może go zrobić wprzód?
— Nicby w tem nie było dziwnego — odrzekła gospodyni. — Po całych dniach tylko patrzy w Biblję.
— To czytać bardzo dobra książka — rzekł murzyn uroczyście. — Miss Fanny czytać ją czasem dla Dina.
— Masz słuszność, Cezarze. Biblja jest najlepszą książką, a kto ją czyta tak często jak ojciec Harveya, musi mieć dobre potemu powody. To prosty rozum wskazuje.
Wstała i otworzywszy pocichu szufladę komody stojącej w pokoju chorego, wyjęła z niej dużą Biblję w ciężkiej oprawie z mocnemi mosiężnemi klamrami i powróciła z nią do drugiej izby, poczem oboje z murzynem zabrali się żywo do przeglądania stronic księgi. Katy nie była biegłą w sztuce czytania, a Cezar nie znał ani jednej litery. Czas jakiś gospodyni sylabizowała pracowicie wyraz „Mateusz“, a dokonawszy tego z triumfem, zwiastowała wynik swych usiłowań murzynowi.
— Bardzo dobrze — rzekł Cezar, zaglądając przez ramię gospodyni i trzymając długą, łojową świecę w taki sposób, by rzucała swe wątłe światło na księgę — a teraz czytać.
— Tak, ale muszę zacząć od samego początku książki — odrzekła Kąty i poczęła ostrożnie przewracać kartki, aż natrafiła na stronicę całkowicie zapisaną. — Mam — zawołała, dygocąc z niecierpliwości —