Strona:Szekspir - Północna godzina.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bie. Przypomnij sobie, kto chwalił twoje żółte pończochy, i kto życzył tobie, abyś zawsze na krzyż nosił podwiązki? powtarzam, przypomnij sobie. A teraz nie trać czasu. Jesteś na drodze do szczęścia, bylebyś chciał wstąpić na nią. Jeśli nie zechcesz, więc pozostań sługą na zawsze, po zostań w towarzystwie lokajów. Przekonasz mię przez to, żeś nie był godnym dotknąć ręki losu. Bądź zdrów! Pisze to osoba, któraby chciała zamienić z tobą obowiązek usługiwania, lecz zamienić go dla ciebie!

Szczęsna – nieszczęśliwa!«

—Światło dzienne i równina nie są widoczniejsze! To więcej niż jasno – Chcę być i będę dumnym! Będę czytał księgi polityczne, będę sarkał Sir Tobijaszowi, będę unikał ladajakich znajomości, będę się starał wyjść jak z igły na nowego niepospolitego człowieka. Już też nie stroję sam z siebie głupca, nie łudzę się wyobraźnią. Wszystko mię przekonywa, że ona mię kocha. Niedawno chwaliła ona kolor moich żółtych pończoch, zachwycała się moją nogą i na krzyż ułożonémi podwiązkami, a teraz daje mi znać przez