Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Grabiński - Wyspa Itongo.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stwa i zatrzymał się dopiero w wąwozach po tamtej stronie „cordillery“[1], padło ich znów około 100. Jaśni prócz 60 zabitych w czasie nocnego napadu, ludzi przeważnie pijanych lub bezbronnych stracili tylko sześciu, a kilku odniosło lżejsze lub cięższe rany. Sprawność bojowa plemienia święciła mimo zdrady świetny tryumf. Szczególnie odznaczyły się oddziały przyboczne króla i Atahualpy, uzbrojone w nowy rodzaj broni siecznej, szable i szpady. Broń ta sporządzona pod osobistym dozorem białych z wybornej stali przez krajowych kowali i płatnerzy okazała się niezrównana w walce wręcz. Miedziani wojownicy dzięki lekcjom fechtunku, udzielonym przez króla i Atahualpę władali nią znakomicie.

Mimo choroby i wyczerpania kazał Czandaura zgromadzić żołnierzy „białej broni“ przed swojem toldem, wsparty na poduszkach wygłosił do nich krótką, pochwalną mowę. Przyjęli ją z okrzykami uniesienia na jego cześć i zaczęli się tłumnie cisnąć do łoża chorego, aż ich Atahualpa i Huanako silą musieli wstrzymywać. Wśród wiernej drużyny brakło tylko Izany i Ksingu, bo ci po ukończeniu pościgu nie wrócili do osady,

  1. Łańcuch górski (po hiszpańsku).