Przejdź do zawartości

Strona:Stefan Grabiński - Wyspa Itongo.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

polecił mi wtajemniczyć cię w te sprawy, zanim złożysz przed ludem dowody swej nadziemskiej siły. Otóż powinieneś wiedzieć, że wyspa Itongo jest jednym z tych rzadkich, ukrytych przed okiem zwyczajnych ludzi zakątków, w których gromadzą się i przechowują ślady zamierzchłych wieków ludzkości. Takich miejsc rozrzuconych po ziemi jest niewiele; może dwa, trzy najwyżej. Jednem z nich jest kraina Itongo. Takie dalekie od gwaru świata i ludzkich rynków zaułki istnieć muszą zgodnie z wolą Przedwiecznego, by w nich zapisywało się i utrwalało poprzez wieki wszystko, co Ziemia i jej synowie przeszli od prapoczątku aż do chwili obecnej. Są to jakby oszczędzone przez czas i śmierć składnice przeszłości, gdzie nietknięte przez wielkie prawo przemian żyją wciąż wspominki łat ubiegłych. Taką składnicą jest i ląd, na który wyrzuciła cię łaskawa fala. — Wyspa Itongo jest jak kosztowna, omszała pleśnią czasu kruża nagrobna, w której wieki złożyły swe najcenniejsze skarby. Wyspa Itongo jest punhonua wygnanych ze wszystkich stron ziemi bogów, przytułkiem dla strąconych z tronów i ołtarzy zaświatowych mocy, które tu znalazły bezpieczne schronienie. Tułają się po dziewiczych jej