Strona:Stefan Żeromski - Uroda życia tom 2.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
164

szę nam szczegółowo wyjaśnić sprawę pożyczki, udzielonej przez „pana Wolskiego“ rodzinie Natalii Mikuciówny.
Zapytany podniósł oczy w niebo, jakby tam szukał natchnienia, i wnet począł wydobywać ze siebie głosem cichym i rzewnym długi donos na „pana Wolskiego“, przedstawiający „zgoła niereligijny stosunek“, który łączył „pana Wolskiego“ z Natalią Mikuciówną. Stosunek ten „według zdania“ świadka był przyczyną i motywem udzielenia owej pożyczki. Wywód pana Sikorskiego trwał niezmiernie długo, był zawiły, zahaczający o setkę zdarzeń banalnych, wypadków najpospolitszych, czyichś opowiadań, podsłuchań, doniesień, plotek...
Podczas zeznań tego świadka wszedł do sali hrabia Nastawa. Za nim — cały szereg osób duchownych i świeckich, grupami i pojedyńczo. Wszyscy przybywali tąsamą drogą co Wolski z Piotrem, — przez dużą salę. Hrabia Nastawa, wkroczywszy do izby sądowej krokiem cichym, bezszelestnym, elastycznym, obdarzył sędziów niskim ukłonem i łagodnie skierował oczy w stronę Piotra. Ujrzawszy go tutaj, doświadczył, widocznie, nad wyraz nieprzyjemnego wrażenia, gdyż on, tak nadzwyczajnie pewny siebie i towarzysko wyszkolony, nie mógł tego ukryć. Stał przez chwilę znieruchomiały, jakby się wahał w głębi siebie, jak pokonać wrażenie. Wreszcie skinął w tę stronę, gdzie Rozłucki siedział, niepostrzeżenie głową, zawrócił się na miejscu i usiadł zdala, w drugim końcu izby.
Trwało dalej interesujące zeznanie pana Sikor-