Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
(Obóz w okolicach Werony. Grudzień 1796 roku, — po bitwie pod Arcole, przed bitwą pod Rivoli. Noc. Pośrodku sceny płonie duże ognisko. W pewnej od niego odległości połyskują lufy i bagnety karabinów, ustawionych w kozły. Gałęzie wielkich wiązów i kasztanów szarzeją, oświetlone z dołu przez płomień. Przy samem ognisku grzeje się siedmiu żołnierzy z Forestierowego batalionu, który stanowi zawiązek legii polskiej pod generałem Dąbrowskim. Nazwiska żołnierzy: Zalesiak, Żmuda, Trzmiel, Ogniewski, Boś, Kołomański, Zawilec. Jedni z nich leżą na ziemi, otuleni w płaszcze, inni siedzą z podwiniętemi nogami, kurząc fajki. Głąb sceny ginie w pustce nocnej. Kiedyniekiedy wynurza się z pustki nocnej i przemierza w milczeniu, miarowym krokiem, środek sceny szyldwach, nazwiskiem — Chwała.
Żołnierze odziani są w stare, połatane, bezbarwne od pyłu i dżdżu kurtki, przeważnie ongi-granatowego koloru, a najrozmaitszego, przeważnie austryackiego pochodzenia. Wszyscy jednak mają te mundury przez doszycie wysokich, polskim krojem wywróconych kołnierzy, przez doczepienie napierśnych wyłogów, zarękawków i lampasów u spodni (wystrzyżonych z austryackich kurt z poległego na placu boju żołnierza ściągniętych) — przekształcone na podobizny regimentu królowej Jadwigi, dowództwa Grochowskiego, z kościuszkowskiej sprawy. Czarne kaszkiety, z brzegami z polska wywiniętemi i doczepioną starą blachą, pióra z tyłu ku przodowi kaszkietów, na piersiach w krzyż pasy rzemienne od szabli i torby, na ramieniu sukienne naszywki z napisem: Gli uomini liberi sono fratelli. Stary wiarus Zawilec pracowicie zeszywa zapomocą szydła i dratwy grubo wywoskowanej swój trzewik z tęgiego rzemienia. Mruczy — pośpiewuje samemu sobie).


ZAWILEC
— Szyje się piękny chodak, ściba się nocną porą. Fajny trzewiczek stanie sporo...

ŻMUDA
(wytrząsając fajkę)
— Nie daleko, braciszku, na tych dratwach zajdziesz...