Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chodziło. Następcy w kaznodziejstwie królewskiem Skargi, Bembus i Fabrycy, piorunują na złe ale konieczne skutki złych praw, nie oszczędzają ni dworu, ni panów, ale nie powiadają: usuńcie prawo electionis viritm, bo zgubne, bo na intrygi obce a na wojny domowe was naraża, zamieńcie prawo sejmowej jednomyślności na prawo prostej większości, bo unanimitas rzadko możliwa, wrota zrywaniu sejmów otwiera; wymażcie z woluminów praw artykuł de non praestanda obedientia i jego deklaracyę, bo rokosze i spiski usprawiedliwia — nie mówią tego, boby im to tylko za crimen laesae reipublicae poczytano, a złego by nie naprawili.

Wśród tej wzrastającej anarchii w politycznem i publicznem życiu Polski, dokonywał się zupełny upadek głównego przeciwnika Jezuitów — różnowierstwa, dla którego zwalczenia, naprzód przez szkoły, potem przez prace kapłańskie oni do Polski wezwani zostali, a równocześnie rozgrywała się śmiertelna walka między unią a schizmą. Przypatrzmy się i temu konaniu herezyi i tym zapasom „Rusi przeciw Rusi“, bo w jednem i drugiem ważna rola przypadła Jezuitom.