Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

krewniacy i powinowaci opata lub ksieni; w refektarzach odbywały się uczty, biesiady, tańce. Król August nawet, podmówiony przez heretyków w Parczowie, nosił się z myślą dobra i dochody opactw obrócić na potrzeby wojenne, opactwo oliwskie zastawił na dług przez siebie zaciągnięty u Gdańszczan; zupełnej konfiskacie opactw ledwo przeszkodzić zdołał nuncyusz Commendone, ale nie mógł przeszkodzić temu, że opactwa dostawały się w komendę karyerowiczom, klerykom świeckim, którzy dochody opackie i klasztorne rozpraszali, krewniakom i powinowatym rozdawali, żyli wystawnie, a zakonników głodzili i brutalnie się z nimi obchodzili, jak narzeka na to synod piotrkowski 1551 r.[1].

Znaczną ilość klasztorów, wypędziwszy z nich zakonników i zakonnice, zabrali na własność zheretyczeli panowie, potomkowie lub spadkobiercy tych, którzy je fundowali; w pozostałych karność i nauki leżały odłogiem. Zaradzając złemu, synod piotrkowski 1551, osobną konstytucyą polecił opatom i innym przełożonym klasztorów (et caeteri priores), aby zakonników ćwiczyli w piśmie św. i aby co dwa lata po dwóch w uniwersytecie krakowskim na naukach utrzymywali. Ci powróciwszy, wykładać mają swym konfratrom dobrych autorów pisma św. i teologii. Wszyscy też zakonnicy obowiązani są, w godzinach wolnych od służby bożej, czytać i powtarzać sobie teologią, aby w razie potrzeby zastąpić albo pomagać mogli klerowi parafialnemu[2]. Zbawienny ten przepis nie wszedł

  1. Synod podnosi z uznaniem budujący stan pod względem zakonności i nauki niektórych klasztorów dominikańskich, bernardyńskich i żebrzących. „Opackie zaś klasztory bogate, stoją pustką, bo ich opaci sobie wszystko zagarniają, satrapami są „podwładną bracią tyranizują jakby ostatnich niewolników; źle ich karmią i żywią, sami zaś zbytkują etc. Nadto, ponieważ ciż opaci sami są nieukami, nie chcą mieć uczonych mnichów, aby nie byli rozumniejsi od nich, nie mają doktorów mistrzów, niema tam prelekcyi i nauki, stąd mnisi w opactwach, będąc nieukami i pożytku Kościołowi nie przynoszą i za nic są, i w pogardzie i w pośmiewisku u świeckich. Dlatego też do nich nikt nie wstępuje i pustoszeją“. (Acta hist. I. 486).
  2. Tamże I. 517 Porównaj: Łukaszewicz Hist. szkół. I. 76—80.