Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/363

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mądry. Zamojski nie omieszkał memoryału tego okazać królowi i przygotować go przez to na możliwe ze strony Rzymu trudności. Mimo to jednak, Possevino łamał sobie głowę jak tę niespodziewaną odpowiedź rzymską z d. 29 września zakomu-

    ścijańscy nie zechcą królowi dać pomocy, gdy zobaczą, że sejm tej wojnie przeciwny, a z cesarzem król w niezgodzie o Schatmar. — Węgrzy i Polacy klęskę warneńską 1444 przypisują, legatowi papieskiemu Cesarini, teraz z obawy podobnej klęski, gotowi odmówić udziału w wojnie. — Któż może zaręczyć, że w chwili gdy król zajęty wojną w obcym kraju, malkontenci wewnątrz Polski nie podniosą rokoszu przeciw królowi i kanclerzowi, albo że Turczyn od południa nie wpadnie. — Już dawniej 1570 r. nuncyuszowi Portico, gdy króla i Polaków wzywał do wojny tureckiej, odparł biskup Karnkowski: „Włosi chcą wojnę turecką zwalić na karki polskie; my się do tego nie damy“; może i teraz powie to samo episkopat — Jakie król ma zamiary co do katolicyzmu w krajach „które na Moskwie zdobędzie“? — Na co obrócić pieniądze od papieża przysłane, w razie gdyby się obeszło bez wojny? — Możeby zamiast pieniędzy wojska swe książęta przysłać woleli? — Czego właściwie chce król tą wojną osiągnąć?
    Na te wątpliwości i pytania odpowiada kanclerz długim memoriałem z d. 5. października 1584. Choćby sejm podatku nie dał, to królowi zabronić nie może tej wojny, on zaś znajdzie już środki na nią. Litwa i Ruś zrozumie jej doniosłość i dostarczy ludzi i pieniędzy. Dawniej nie znano kraju, dróg, zasobów Moskwy, więc lękano się wojny z nią, teraz zaś wszystko jak na dłoni wiadome, strachu przed Moskwą nikt nie ma.
    W Polsce nawet za Zygmunta I. były wewnętrzne niezgody i partye, nie ma się co tem strachać, bo w wolnych narodach zawsze tak bywa. Byle podatku dać nie potrzebowali, wszyscy, koroniarze nawet, radzi tej wojnie będą. Pod Warną gdyby nie była zaszła klęska, ale zwycięstwo, toby wszyscy błogosławili Cesariniego; zresztą inny to był wróg Turczyn, a inny dzisiejsza Moskwa. Turczyn owszem rad będzie tej wojnie, wszak Sulejman I. ofiarował Zygmuntowi Aug. 30.000 wojska, byle wojował z Moskwą. Z cesarzem ugoda bliska. — Nie pokaże się to na Polakach, aby przeciw królowi rokoszowali, gdy on na wojnie. Co do katolicyzmu, tylko rozpocznijmy wojnę, a w „dwóch latach w samej Moskwie obydwaj Panu Bogu po katolicku celebrować będziemy“. Już król dał dowody w Inflantach i Siedmiogrodzie, jak mu sprawa katolicka leży na sercu — Pieniądze papieskie, jeżeli nie będą potrzebne na wojnę, obrócą się na kościoły i szkoły w zdobytych prowincyach. Duńczyka i Szweda nie ma się czego obawiać. Król chce tą wojną odzyskać należne Litwie prowincye i położyć tamę potędze tureckiej, bo