Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/313

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czyn, Pleszejew, Kossecki z całą załogą, zobowiązali się carowi przysięgą przed obrazem Bogarodzicy złożoną, że umrą a twierdzy nie poddadzą. I nie poddali. Węgrzy, Niemcy, Polacy cudów odwagi dokazywali i już zrobiwszy wyłom, część murów opanowali, sztandary polskie na nich zasadzili; odparła ich Moskwa, wprawdzie że z ostatniem wysileniem, ze stratą wielką żołnierza i kilku wojewodów, ale odparła, i naszych, nie bez strat znacznych, z wszystkich zdobytych stanowisk wyrzuciła[1].
Nazajutrz po szturmie rada wojenna w namiocie króla stwierdzić musiała dwie smutne prawdy: wielki i już oddawna czuć się dający brak prochu i niedostateczność sił, zwłaszcza piechoty do walnych szturmów; postanowiono więc podkopami zbliżać się do miasta i rozpocząć formalne oblężenie, a tymczasem czekać na proch i kule, po które „posłano do księcia kurlandzkiego, do Rygi i innych miejsc“ i ściągać jak można zaciężną piechotę. Jedno i drugie nie było rzeczą łatwą. Składy bowiem prochu w Suszy, przez nieostrożność żołnierzy wyleciały w powietrze, nowych zapasów nie sprowadzono w lecie, a teraz pod jesień dla popsutych deszczami dróg, stawało się to rzeczą prawie niepodobną. I na nowe zaciągi piesze pora już spóźniona. Niedostawało też pieniędzy. Król już w czerwcu pożyczyć musiał u księcia na Anspachu 50.000 talarów na zaciągi. Prawda, że 1200 piechoty przywiedli Renczaj-

    pod bronią tyleż. Byli tam i Kozacy pod wodzą Mikołaja z Czerkas. (Tamże II. 63) Ks. Piotrowski podaje niższe cyfry: „Jest tam 3500 strzelców kniaziowych, jazdy 4000, a ludu miejskiego i bojar co w tym powiecie mieszkają 12.000 do obrony. Mury też są, ale powiadają, że stare. My 20 dział burzących prowadzim, a niedaleko 14.000 piechoty. Będzie pewnie biesiada“. (str. 43, 44).

  1. Ze strony Moskwy zginął między innymi ataman kozacki Mikołaj Czerkaski. Po stronie polskiej zginął dzielny wojownik, przyjaciel dawny króla Gabryel Bekesz, 40 szlachty i koło 500 żołnierzy. Gdy Moskwa ujrzała polskie szlandary na murach, popadła w rozpacz, ale władyka zebrawszy siarce i kobiety, w pokutnej procesyi przy odgłosie dzwonów 44 cerkwi, obnosił cudowne obrazy po rynku i placach, a komendant Wasyl Szujski dosiadłszy konia, objeżdżał z narażeniem życia miejsca, gdzie najzaciętsza walka, zegnać kazał wszystkich mężczyzn do obrony murów, zaklinał na Boga i cara do wytrwania, doprowadzał posiłki, był wszędzie i wszystkiem, duszą obrony. (Heidenstein II. 73. Dziennik Piotrowskiego 78—82).