Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ofiarowaną arcyksiężnej. Niebawem 12 maja widzimy go w Pradze, wnet potem w Wiedniu. Tu on dobrał sobie towarzyszy swej legacyi: OO. Pawia Campano, Włocha, Szczepana Drenockiego, Chorwata z Zagrzebia, braci Andrzeja Modestyna (Skromnego) Czecha i Michała Moriego, Medyolańczyka.
Tymczasem król Stefan na prośby nuncyusza Cagliari wydał paszporty dla legata, dla carskiego gońca i ich otoczenia, nad wszelkie oczekiwania Rzymu, bo wbrew dotychczasowej taktyce polskich królów. Szewrigin jednak wolał się puścić drogą na Lubekę i ominąć Polskę. Kardynał di Como w nocie z dnia 4-go marca, polecił legatowi upewnić króla, że papież pragnie pokoju między nim a carem dla tryumfu Kościoła a wojny przeciw Turkom; zrzeka się pośrednictwa, jeżeli car sprawę religii usunie na bok, (od warunku tego, jak wiemy, odstąpiono), niechce jednak w niczem tamować zwycięskiego pochodu jego oręża. Niech więc król prowadzi wojnę dalej z całą energią, niech wie, że sympatye papieża po jego stronie, i że nie straci nic, owszem zyskać tylko może na tej mediacyi. Po zawarciu pokoju można będzie uregulować sprawy wschodnie; Wołosza graniczy z Polską, może się stać jej własnością.

Cóż na to król Stefan? W gruncie rzeczy nie był przeciwny pokojowi, byle mu ten całe Inflanty oddawał. Zażył on niemało trudu, aby na sejmie w styczniu i lutym 1581 podatek dwuletni na wojnę wytargować. „Zezwoliły stany na dwuletni podatek z tym warunkiem, pisze współczesny świadek, że jeżeli pokój zawarty zostanie, podatek nie będzie pobierany... Posłowie ziemscy błagać go poczęli, aby przyszła (pskowska) wyprawa była ostatnią, to jest, aby król w ciągu tej wyprawy pokój zawarł, bo szlachta a szczególniej wieśniacy, których stan nie może być dla szlachty obojętny, tak są wycieńczeni podatkami, że dłużej ponosić już ich nie mogą. Król odpowiedział przez kanclerza... że chętnie woli stanów dogodzi, pokój zawrze, skoro tylko całe Inflanty na nieprzyjacielu wywalczy“[1]. Pośrednictwo więc papieskie przychodziło bardzo w porę; odpowiadało życzeniom sejmu, który wojennego zapału króla nie podzielał, daleko sięgających planów jego nie pojmował, rozumiał to jedno, że wojna uciążliwa, bo podatek

  1. Heidenstein.II, 42, 43.