Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 1.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tym sposobem ogół zakonu, który dawniej z resztą uczonego świata postępował zgodnie i z poziomem nauk w Europie stał na równi, teraz i od stu lat pozostał prawie obcy encyklopedycznemu ruchowi naukowemu, uważając go za liberalny zanadto, płytki i niezbożny.

Istotnie dwa te kierunki nauk i nauczania zakonu a dzisiejszych instytucyj naukowych rozstrzeliwają się coraz bardziej. Uniwersytety i szkoły stawiają na równi róźże gałęzie wiedzy. Nauki prawnicze tak samo, jak przyrodnicze, polityczno-historyczne, teologiczne, stanowią każda dla siebie osobny cykl nauk. Kierunek obrały sobie realistyczny, forsę główną kładą na nauki przyrodnicze, z których zrobiły sobie taran do tłuczenia dogmatów i wierzeń katolickich; filozofią jako taką, nie zajmują się wiele; teologią zostawiają wyłącznie kandydatom do stanu duchownego. Zakon zaś, po dawnemu, uważa teologią za główną, jedyną prawie wiedzę, której ma służyć filozofia i fizyka, jako przygotowanie[1], prawniczych studyów krom prawa kanonicznego nie uprawia wcale, historycznych, matematycznych i przyrodniczych nauk, podaje tylko „elementa“ i to po łacinie, metodą scholastyczną, i dopiero po 1848 wykładać je począł obszerniej, w rodzimym języku i bez scholastycznej metody. Filologię klasyczną traktuje metodą dawną, literaturę nowożytnych języków stawia na plan ostatni. Ścisłe egzamina odprawiać każe tylko z filozofii i teologii, uwzględniając jednak talenta i zdolności swych członków i rozwój przyrodniczych i innych nowoczesnych nauk, poleca usilnie prowincyałom, aby im nabywanie tych nauk ułatwili, ale aby to się stało bez szkody dla filozoficzno-teologicznych nauk i po ich ukończeniu.
Różnica ta jeszcze bardziej widoczna w ogólnym celu i założeniu, w fundamencie samym. Dzisiejsze publiczne wycho-

    sownie do potrzeb i wymagań każdej prowincyi, zachowując jednak, ile się da, dawną metodę Rationis studiorum.

  1. W obojej tej nauce trzyma się scholastycznej metody św. Tomasza z Akwinu, a to tem bardziej, że Leon XIII w swej bulli Gravissime nos. 30. grud. 1892 polecił tę metodę nawet w kwestyach filozoficzno-społecznych.