Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/322

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sobolich szub, lśniących pancerzy, złotolitych pasów, turkusów, pereł, strusich i orlich piór, dywanów perskich i makat tureckich, skór tygrysich i lamparcich, weneckich koronek, złotych haftów, skór korduańskich — góruje ponad bezcennem bogactwem cywilizacyi, łączącej w sobie blaski wschodniego i zachodniego świata.
W tem wielkość i siła talentu Matejki.
Nabyta wiedza, doświadczenie i wprawa pozwalają z czasem malarzowi bez nadmiaru uczucia, bez natężenia duszy aż do natchnień, malować obrazy, ilustrujące te lub owe stronice historyi, lub anegdoty z życia współczesnego. Matejko, wyszedłszy z porywów subjektywnego uczucia w stosunku do historyi, z czasem stawał się ilustratorem, malarzem, który, żeby był dwór królewski, mógłby być malarzem dworu, tak zaś, jak było w Polsce dzisiejszej, stawał się malarzem narodu, dla którego malował, pobudzany jego tradycyami. — Dla duszy artysty i jego sztuki jednaka stąd krzywda.
Malując też Jana III–go pod Wiedniem, Matejko robił okolicznościowy obraz, nie czując tego, czem był ten czyn bohaterski w historyi polskiej. Matejko malował epizod z tej wojny, epizod, wynikający z politycznego ustroju Europy, która była rzekomo rzecząpospolitą ludów, zrzeszonych pod berłem cezara–papieża.
Sobieski zwyciężył i wiadomość, wraz z takim dokumentem, jak chorągiew proroka, odsyła najwyższej władzy, jak drugorzędny wódz — wodzowi naczelnemu. Ta zimna ceremonia odbywa się na pobojowisku, ułożona tak, jak w końcowym akcie dramatu z apoteozą, frontem zwrócona do widzów, z bohaterem pośrodku i komparsami po bokach. Sobieski, podając list, patrzy w inną stronę, na widzów, ksiądz odbierający list wykonywa dziwaczny ruch rękami, żeby wytłómaczyć widzom, że list i chorągiew są z sobą w związku. Na prawo grupa przepysznych figur w cudzoziemskich strojach porozumiewa się z widzami, na przodzie rozmaite epizody, które mogły się dziać na pobojowisku, które jednak nie mają bezpośredniego związku z tem, co się dzieje u góry.