Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tejki, przeciwstawiając się tej sferze wysokiej kultury polskiej, którą on dotąd malował. To wyrażenie dusz prostaczych, żyjących pod nieustanną przemocą i grozą siły zewnętrznej, dusz niewolniczych, które do stóp Batorego przygnał knut władzy i które patrzą z zabobonnym strachem i nieufnością na tajemniczą, skupioną i groźną jego postać — jest niezrównane. Matejko silnie podkreśla różnicę tych dwóch światów: najwyższej swobody i godności jednostki ludzkiej i najniższego poniżenia w niewoli, podkreśla, przeciwstawiając tej tatarszczynie, klęczącej i bijącej czołem, Polaków, którzy ze spokojem i zupełną pewnością swojej niezależności radzą pod płachtami namiotu króla, czując się mu równymi i mając nad sobą wspólną z nim kierowniczą ideę, upostaciowaną w sztandarze z białym orłem. I niema w tem żadnej przesady, żadnej tendencyjnej karykatury — tak było. Matejko dopowiedział tę myśl w innym obrazie, w Iwanie Groźnym, obrazie, któryby mógł zdobić ściany izby jakiegoś kata–oprawcy, a który pomimo całą okropność jest zaledwie cieniem historycznej prawdy. Jakkolwiek pod względem typu posłowie Iwana różnią się zbiorowo od Polaków, niemniej indywidualny charakter każdego z osobna oddany jest z tą Matejkowską nieprześcignioną doskonałością formułowania ludzkiej postaci.
Cały ten obraz mieści się właściwie w tych trzech ogniwach psychologicznych: w Batorym, Possewinie i Moskalach, w tym węźle, zadzierzgniętym między duszami, w tem skrzyżowaniu się dróg myśli i czucia, którego skutków konkretnych, faktycznych, obraz nie może ujawnić, choć samą siłą napięcia tych dusz wskazuje, że będą niezmiernego znaczenia. Biorąc ściśle, Batory, Possewin i Moskale są pierwiastkami obrazu, przemyślonymi i przeczutymi na nowo. Reszta polskiej strony, oprócz pysznej głowy Haraburdy, którego twarz ma jedyny może w całym tłumie Matejkowskich postaci szczery wyraz radości, i oprócz stojącego przy nim człowieka o zadziwiającym indywidualizmie, nawet wśród Matejkowskich ludzi, reszta nie wyróżnia się niczem wybitnie od tego, co przedtem Matejko malował.
Batory odznacza się jasnością układu, powściągliwością w użyciu szczegółów, skoncentrowaniem świadomości na głównym motywie psychicznym. Jest tu jeden naiwny szczegół symboliczny, ten Husarz, który patrzy na Batorego i czeka, czy już może schować szablę do pochwy na znak pokoju — ale nie narzuca się on w sposób rażący.
Obok tego Hołdu moskiewskiego, złożonego pod groźbą dobytego miecza, oto Hołd pruski, wynik myśli politycznej, złożony przez ludzi równego poziomu kultury — symbol stosunku prawno–politycznego, który nie poniża hołdującego, chociaż stwierdza przewagę tego, komu jest złożony.
Z pomiędzy szeregu wielkich obrazów Matejki Hołd pruski jest jednym z najjaśniej skomponowanych, pod względem zaś doskonałości pojęcia, sformułowania i namalowania figur jest bodaj najświetniejszym. Cała ta grupa, króla i klęczących i stojących przed nim Prusaków, robi wrażenie czegoś wy-