Strona:Stanisław Witkiewicz-Matejko.djvu/301

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przechodniem, — w stalach siedzą smutne kobiety. Matejki powaga graniczy z ponurością. Obraz ten jest antytezą temperamentu, który wydziera się z Rejtana. Chłodna rozwaga i spokój malarza dworskiego zdaje się kierować ręką Matejki, jest on tu bardziej niż gdzieindziej ilustratorem tekstu historyi, ale ilustratorem, który włada środkami malarskimi z potężnym i pełnym surowej powagi w pojmowaniu formy talentem. Układ obrazu przejrzysty nadaje wszystkim tym postaciom możność wypowiedzenia siebie, bez wywołania zamętu i natłoku. W obrazie, jak w Lublinie, dominuje nad wszystkiem Zygmunt August, ma on obok smutku, rozumną, skupioną i świadomą wolę.
Ktoby sądził o historyi z obrazu Matejki, myślałby, że była to chwila, kiedy chłop polski stawał się równy tym wszystkim potężnym panom, temu narodowi szlacheckiemu, myślałby, że on tu wchodzi, by wziąć udział w radzie i czynie narodu, pospołu z królem i senatorami, a tymczasem był to czas, kiedy on stracił ostatki swojej kmiecej niezależności i poszedł w jarzmo pańszczyźnianej niewoli..... Matejko, chcąc powiedzieć o tem, co dla niektórych umysłów było jasną prawdą, każe Modrzewskiemu wprowadzać do tego zgromadzenia najmożniejszych chłopa, i wprowadza tym sposobem w błąd umysł widza, ufającego w Matejki symboliczne znaki.
Dla artysty, który potrafił z krańcową doskonałością ukazać środkami malarskimi subtelne wyrazy stanów psychicznych w Skardze, Rejtanie i Unii, takie zagadnienie, jak Bitwa grunwaldzka, było zbyt łatwem, o ile idzie o wyraz uczuć. Im prostsze, gwałtowniejsze są uczucia, poruszające człowiekiem, tem dobitniej malują się one na jego twarzy, tem łatwiej dają się odtworzyć i łatwiej mogą być zrozumiane przez widzów. Zagadkowa głębia dusz, wplątanych w tragizm życia, wyraża się subtelnymi rysami, delikatnemi, nie dającemi się ująć w słowa odchyleniami linii. Proste i niezłożone, żywiołowe uczucia, towarzyszące walce na pięście i na miecze, wyrażają się wydatnymi, grubymi kształtami. Wśród tego tłoku i ścisku, rzężenia duszących się za gardła, splecionych w kłąb tłumów, skala uczuć waha się od panicznego strachu do morderczej zaciekłości. Indywidualność jednostek, jakkolwiek wybitna, jest jakby przygnieciona temi najkonieczniejszemi w tej chwili uczuciami. Bić bez gniewu, być rżniętym bez bólu, tratowanym i zabijanym bez strachu i grozy, rzadko komu się udaje, a wszystko to są uczucia, i ich wyrazy najprostsze, najelementarniejsze, których wyrażenie w malarstwie nawet mniej wielkim, mniej głębokim talentom może być dostępnem, — cóż mówić o Matejce z jego tak niesłychanie wybitną zdolnością odczuwania i odtwarzania głębin ludzkich uczuć!
Poznawszy z historyi średniowiecznych wojen warunki bitwy przy owoczesnem uzbrojeniu, poznawszy tę broń i wydedukowawszy stąd możliwe w takiej walce zdarzenia, Matejko porwał ten cały materyał wiedzy na skrzydła swego temperamentu i poniósł w burzy, w huraganie swojej wyobraźni, idąc