Przejdź do zawartości

Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobiety w życiu wielkich ludzi.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Cóż z tego! Pragnę ją poznać! Wszak z urody bogini!
— Nie licuje patrycjuszowi rozmawiać z taką dziewką!
— Czemu? Nie rozumiem?
— Widać, żeś niedawno przybył do stolicy! Toć nie dalej, jak dni parę temu na uczcie u Marka Septimusa, czyniła takie bezeceństwa, że aż wstyd mnie, rycerzowi o tem wspominać!... Nie szlachetna hetera to, a najgorsza ścierka...
— Co słyszę?
— Chyba szatan obdarzył ją dziwną urodą... Lecz mimo rozkosznego ciała, już wstręt tylko budzi!

*

Słyszeliśmy niezbyt pochlebne zdanie o kurtyzanie Teodorze, o tej Teodorze, co władczynią najpotężniejszego państwa stać się miała, a na której głowie stara korona bizantyjskich cesarzy jarzyła się nieprzeciętnym blaskiem chwały i sławy! Czy to możliwe? Ta sama Teodora, nierządnica? Tak! Ta sama! Bowiem nie istnieje na świecie rzecz tyle niemożliwa, by możliwą nie była.
Lecz przódy nieco biograficznych danych:

Teodora urodziła się w 501 r., jako córka prostych i bardzo ubogich rodziców. Jej ojciec,

11