szym, ale przestaliśmy modlić się za niego. Modlitwy nasze nic mu już pomódz nie mogą.
— Przyjacielu — rzekła niewiasta — mieszkanie moje daleko stąd w górach, a tam ludzie nic nie wiedzą o tem, co się na świecie dzieje. Czy nie mógłbyś mi powiedzieć, jakie nieszczęście dotknęło cesarza?
— Najstraszliwsze z nieszczęść — rzymianin na to. — Powaliła go choroba, dotąd w Italji nieznana, ale pono zwyczajna bardzo na Wschodzie. A odkąd niemoc ta przyszła na cesarza, zmieniło się jego oblicze, głos stał się jako wycie zwierzęcia, palce zaś jego rąk i nóg gniją. A na chorobę oną niemasz pono lekarstwa. Mniemają wszyscy, że nie stanie go w ciągu kilku tygodni; jeśliby przecież nie umarł, odejmą mu koronę, boć człek taką niemocą złożony rządów sprawować nie może. Łatwo ci tedy pojąć, że wypełniły się jego losy. Daremno więc bogów o szczęście jego błagać. A i nie warto także — dodał z cichym śmiechem. — Nikt już ani zła ani dobra spodziewać się odeń nie mo-
Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/83
Ta strona została uwierzytelniona.
— 79 —
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/8c/Selma_Lagerl%C3%B6f_-_Legendy_o_Chrystusie_%28t%C5%82um._Markowska%29.djvu/page83-1024px-Selma_Lagerl%C3%B6f_-_Legendy_o_Chrystusie_%28t%C5%82um._Markowska%29.djvu.jpg)