Strona:Rumak Czarownika.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —

niejsze od słowiczych, to znów jakieś przedziwne instrumenty, dotychczas nie widziane, lub warsztaty ze srebra, tkające niebywałe dotąd wzory i pajęczej cienkości koronki.
Naraz zameldowano królowi, że z dalekich krajów przybyły indjanin, chce rzecz jakąś cudowną przedstawić.
Zawezwano go przed króla. Zjawił się, prowadząc za uzdę wspaniałego rycerskiego rumaka.
Trudno było poznać, że ów koń ze wspaniale brylantami wysadzanem siodłem, — jest sztuczny.
Król był zachwycony i postanowił go kupić, ale na wychwalanie indjanina, okazywał zupełną obojętność, aby sumy nazbyt znacznej nie zapłacić.
— Nic nadzwyczajnego w tym koniu nie widzę, sama tylko sztuka, wykonanie artystyczne, nic więcej — mówił król. Gdy-