sibi dedimus expurgationem ex inventione iudicii nostri mettercius iurando..... Et nos visa sua expurgatione pronunciavimus ipsum expurgatum”. W obec tego wszystkiego jesteśmy przekonani, że proces polski karny w końcu XIV i XV wieku zupełnie był przesiąknięty zasadami prawa i procesu kanonicznego, i że stosownie do tego i instytucyja oprawców posiadająca rodzimy słowiański, bo czeski pierwiastek, uformowaną została[1]. Zdaje mi się zaś zbytecznem dowodzić, że w Polsce inkwizycyjny proces między duchowieństwem był znany i obowiązywał. Aby jednak i téj kwestyi bez udowodnienia nie pozostawić, powołuję się na dwa miejsca ze Statutów Mikołaja Trąby z r. 1420[2], dotyczące postępowania przeciw heretykom, a dowodzące, że nietylko proces inkwizycyjny, ale i instytucyja inkwizytorów w Polsce istniała.
Poznawszy organizacyją i władzę oprawców, tudzież zasady, na jakich się ich władza opierała, łatwo potrafimy rozwiązać pytanie, co z jednéj strony było powodem, że szlachta tak usilnie domagała się zniesienia urzędu tego, a co z drugiéj znowu strony powodowało Władysława Jagiełłę, że starał się, w jakich granicach to się dało, urząd ten na Litwie i napowrót w Polsce wprowadzić.
Oprócz wstrętnéj dla szlachty władzy oprawcy, który mógł uwięzić i przed sąd powołać, dotkliwem bardzo było