Strona:Poznań ostoją myśli polskiej.pdf/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeden z graczy, któremu natręctwo jałmużnika popsuło karcianą kombinacyę, uderzył go w twarz. Pokłonił się głęboko święty jałmużnik i powiedział pokornie:
„To dla mnie, — a co dla moich dzieci?“
I stał się cud: zapalczywy gracz ochłonął, zdumiony tą świętą pokorą, i oddał mu całe wygrane złoto i całą wstawkę, którą zamierzał w dziesięcioraki sposób swoją wygranę powiększyć.
Cały mój twór jest w Poznańskiem na indeksie, spoczywa „in pace“: nie mówi się o nim, jest wyklęty — nie istnieje:
Nic mnie to nie obchodzi, niech i nadal w tem najpiekielniejszem więzieniu, jakie średniowiecze dla człowieka wymyśliło, pozostanie i zgnije.
Ale tą moją książkę pragnę wybawić z tego „in pace“ — poświęcam ją Tobie — młoda generacyo Wielkopolski — Tobie nowa „Młoda Polsko!“
Czuwaj nad nią i pomnij na ostatnie słowa, któremi zakończyłem mój poemat „Szlakiem Duszy Polskiej“:
„Jak długo nasze panowanie w Duchu istnieje, tak długo mamy więcej, aniżeli którykolwiek inny naród, wielkie i święte prawo, powiedzieć o sobie, że istniejemy — że istnieć będziemy mocą niedocieczonego prawa, które ustawicznie nową „Młodą Polskę“ tworzy — mocą, która źródłom widzącej, żywej wiary, naszej polskiej wiary, wysychać nie pozwala“.
Po „Młodej Polsce“ Kasprowiczów, Tetmajerów, Żeromskich, Reymontów, Przesmyckich, by tylko najwięcej Ci znanych wymienić, przyszłaś Ty — nowa „Młoda Polsko“ — niech Ci będzie danem wszystkie sny, wszystkie najpiękniejsze rojenia tej już „starej“ generacyi w wielkim Czynie objawić:
„Aby żywej wierze i wiecznie młodej Myśli Polskiej końca nie było!“

Monachium, Maj-Czerwiec 1917.