Strona:Poezye T. 2.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.

Żegnam cię, ty promienna, jasna, kryształowa,
Rozkwitającą, bujną wiosną woniejąca,
Bądź zdrowa złota zorzo pogodnego słońca,
Czarodziejko potężna, wszechmocna — — bądź zdrowa!

Żegnam cię, ty, co wiedziesz na spiże i miecze,
Na rozszalałe fale, we wrące płomienie;
Na drogi, gdzie strach blady mieszka i cierpienie,
Gdzie zaraza strudzoną śmierć za sobą wlecze,

Nie zdejmując uśmiechu z twarzy, ani chłodu
Przerażeń w krew nie sącząc; ty, co nowe moce
Dajesz ludziom, gdy los ich złamie i zdruzgoce,
I cenniejszą nad wszystko — niepamięć zawodu.

Żegnam cię! Jak z innymi, przyszłaś na świat ze mną,
Lecz mi cię wydzierano i w końcu wydarto — —
Wiaro w życie! Żegnam cię! Żegnam cię!... Nie warto
Żyć bez ciebie, a chcieć cię odzyskać — — daremno...