Strona:Poezye T. 2.djvu/079

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiąże w akord i wzwyż
Do sfer unosi je chóru.

Zasłuchana myśl ma
Za tą pieśnią gna,
W przestrzenną wpływa ciszę,
Straciwszy z oczu świat
W pustce bez kresu, lat,
W falisty rytm się kołysze.

Cicho... sen boski tu...
Nirwana... cud snu...
Wszystko niknie w mgle szarej,
Usypia wszelki ruch,
Tylko melodyi duch,
Dźwięcząc przelata bezmiary.