Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/497

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ODA VIII.

Do Jędrzeja Patrycego.


Que Siren adeo blanda canorve ita Dulcis.


Czy głos Syreny zwodnicy
Tak słodko złechtał twe nerwy,
Że cię zwiódł z drogi, Patrycy,
Gdyś szedł w świątynię Minerwy?
Chcesz rzucić książki pod ławy,
Ukryć Spenzyppa w zaciszy
I Platonowe rozprawy
Oddać na pastwę dla myszy?
Chcesz już zamieszkać pałace,
W Fortuny wpisać się bractwo,
I twoje lata i prace
Puścić na marne dworactwo?
Może aż wtedy ci Nieba
Dadzą bogactwo w ogromie,
Gdy jedno będzie potrzeba
Grosza przy śmierci na promie.
Daj pokój zamkom na lodzie,
Powróć do wczasu na nowo;
Dowolen swojem, w wygodzie,
Żyj nam szczęśliwo i zdrowo.




ODA IX.

Do wsi Promnik.


O villa, celsis aemula turribus.


Wiejski domu ukochany!
Godzieneś stanąć, jak myślę,
W równi z kamiennemi ściany,
Co wywiódł Krakus przy Wiśle.

Maciejowskiego prawica
Była początkiem tej wioski;
Dziś nowy pan cię zaszczyca,
Chluba senatu, Myszkowski.