Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I pić poprosi. — Gdy milczym, to znaczy:[1]
Żegnaj przychodniu! niegość dłużéj z nami.
Gdy zaś napoju dotknąwszy ustami,
Gościowi puhar podamy — to znaczy:
Witaj nam bracie! Odtąd koczowisko,
Nasze namioty, nasz chléb i napoje,
I trzody nasze, są gościu jak twoje....
(Koń rży.)
No no, mój koniu, co ci? może blisko
Czujesz tu paszę; może między trzodą
Znajomość dawną, druha, lub kochankę,
Z oguistém okiem czarnogrzywę młodą,
Pieszczotkę wjatrów, pustyń wychowankę? —
Jakże? czy dacie mi czarę napoju?”

„O! s całej duszy, żądaj śmiało!
Gdyby zdrój wysechł i tylko w zdroju
Na jedną czarę wody się zostało,
I tej gościowi nie odmówim czary.
U nas gad ludziom staje dla przykładu;
Niemasz w Iranie zjadliwszego gadu,
Jako skorpijon kaszański. — Dasz wiary?[2]

  1. I pić poprosi.
    Gościnność Arabów poszła w przysłowie. Skoro cudzoziemiec jadł u jednego z Bedninem stołu, a szczególniéj gdy pił z jednego z nim naczynia, osoba jego jest nietykalną, dopóki gości u Bednina.
    Sławny w dziejach wieków średnich Saladyn (Selah Eddin) zabrawszy, podczas wojen krzyżowych, wielu chrześcijan w niewolę, dla zapewnienia ich bespieczeństwa, kazał im napić sie w swojéj obecności, jednemu tylko wzbronił tej łaski i tejże chwili własną ręką ściął głowę.
  2. Jako skorpijon kaszański.
    Kaszan, miasto odległe o dwa dni drogi od Ispahanu, sławne jest zjadliwością swych skorpio-