Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Śród bitwy, w ręce wrogów dostał się bard śmiały,
Lecz wróg próżno go zmuszał by cześć jego śpiewał —
Już struny dźwięcznej harfy więcej nie zabrzmiały:
Własną je ręką pozrywał!

«Nie splamią cię kajdany! zawołał z zapałem,
«Ty, coś do boju w lepszej zachęcała doli,
«Harfo, na której wolnym rodakom śpiewałem,
«Nigdy nie zabrzmisz w niewoli.»
Warszawa, 1830.





PIOSENKI
(NAŚLADOWANE Z «BUCH DER LIEDER» HENRYKA HEINE).

I.

Przy wiosny uśmiechu, w prześlicznych dniach Maja,
Gdy wiosna się w kwiatów tysiące przystraja —
I moja też miłość, kwiat życia promienny,
Rozkwitła mi w sercu jak pączek wiosenny!


∗                              ∗

W prześliczny dzień Maja, porankiem, w tej chwili
Gdy ptasząt tysiące szczebiocze i kwili —
Jam w dźwięku tych piosnek, w woniącej altanie,
Wykwilił ci luba, miłości wyznanie!



II.

Pod ócz moich łzami wykwita krociami
Najpiękniejszych kwiatów zbiór —
A moje westchnienia przebrzmiałe na pienia,
Dźwięczą jak słowików chór!