Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/069

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O! te po siedmiu wzgórzach rozsnute ruiny,
To kara zasłużona — należna zapłata
Za katowanie Chrześcian — za łupieztwo świata —

Za proskrypcje Sylli, za rzezie Marjusza —
Za szaleństwa Nerona, zbrodnie Tyberjusza
I niewypowiedziane zbytki Messaliny!
1854.





BAZYLIKA ŚWIĘTEGO PIOTRA W RZYMIE

Kiedy, po ciężkich próbach, Kościół Chrystusowy
Ujrzał świat cały kornie przed krzyżem ugięty,
Przedsięwzięli Papieże, na cześć Wiary świętej,
Niebotycznym pomnikiem pokryć grób Piotrowy.

I znalazł się architekt, znalazł Tytan nowy[1]
Co, nadziemską przedmiotu wielkością przejęty,
Skreślił plan, darem Ducha bożego natchnięty,
Niezrównanej przepychem i wzrostem budowy.

Na olbrzymiem, w kształt krzyża wygiętem, sklepieniu
Wzniósł kopułę olbrzymią — kolos na kolosie,
Jak niegdyś Briareus, Pelijon na Ossie!

Pięć bram szerokich wykuł w kościoła przedsieniu —
A z dwóch stron, dwa portyki pełne majestatu
Wyciągnął, jak ramiona roztwarte ku światu!
1854.





  1. Michał Anioł Buonarotti.