Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po roku siedzenia przeczytano mu wyrok, skazujący go na karę 400 rózg przed całym batalionem i odesłanie go do wojskowego poprawczego oddziału.
Nadszedł dzień kary; przed koszarami stali uszykowani w szeregi żołnierze, przed nimi na placu ławka i wiązka rózg leżała. Przyprowadzili zagrodowca; zadrżał i zatrząsł się cały, jakby go szarpnięto za serce; stał niemy, gdy mu drugi raz wyrok czytano, bo słowa i łzy zamieniły się w krew, co mu pędem biegała po żyłach i głowie; nic wreszcie nie widział. Major dał znak, podbiegło ku niemu czterech żołnierzy i zawołali: «No! rozbieraj się!» Zagrodowiec sztywny jak słup, nie słyszał rozkazu; powtórzono go drugi raz i trzeci; szturchnięty i uderzony w twarz, przyszedł do przytomności, ale rozkazu nie wypełnił. Rzucili się więc żołnierze na niego, powalili o ziemię, rozebrali i obnażonego przywiązali do ławki. Bito go okrutnie, od szyi aż do pięt całe ciało poszarpali i okrwawili; bity z początku jęczał, potem zemdlał i prawie nie czuł dalszych uderzeń. W takim stanie odprowadzili go do lazaretu.
Ztąd wysłanym został do permskiego poprawczego oddziału, na drogę okuto go i razem z innymi aresztantami z wygoloną głową jako dezertera prowadzono. Sponiewierany, na łańcuchu, łatwo dawał ucho innym aresztantom. Opowiadał im historyę swej ucieczki; śmiali się z jego nieostrożności i dali naukę, jak to trzeba uciekać, jak chleba szukać i t. p.
Zagrodowiec dotąd nieskalany, uszlachetniony dumą, która mu czoło nad innych podnosiła, tracił stopniowo dumę, czystość serca i zamiarów. Hańbiące rózgi w całej sile drasnęły tę dumę; zawrzał zemstą, lecz sam przed sobą mniej się cenił i szanował — rózgi zdjęły z niego sukienkę wewnętrznej godności, która sama tylko zachowuje człowieka i broni od podłości. Przyszedł do Permu; tam umieścili go w poprawczym oddziale wojskowym, gdzie rekruci chodzą na robotę, uczą się marszów i są pod ścisłym dozorem.
Życie zagrodowca było tam ciężkie i trudne; do roboty przywykł, robił więc dobrze, uczył się wybornie maszerować, lecz pomimo tego nie potrafił zadowolnić przełożonych;