Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 1.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Sielankowe opisy — boć i sielanka na około, maj, zieloność, wieś słomiana, bór czarny, lud zbożowy, przywiązany do ziemi, którą orze całą duszą i całym obyczajem, wniknął w nią jak kropla wody w zeschły grunt; nie oderwiesz go od roli, ani miastem, ani handlem, przemysłem, ani nauką tylko wojną, a i wtedy, chociaż idzie z kosiskiem na plecach, z męztwem w sercu, idzie jednak ociężale, niechętnie, widać, że trudno mu wyjść ze wsi, od roli, z biedy, do której przywykł. Myślą nie wysoko sięga, sercem głęboko i daleko przenika, bo do Boga; namiętność i życie nie zawrzało w nim, historya oczekuje na niego w przyszłych dopiero czasach.
Z Kałuszyna do Siedlec szedłem dwa dni; przechodziłem przez wieś Iganie, pamiętną zwycięztwem polskiego wojska, odniesionem pod dowództwem jenerała Ignacego Prądzyńskiego nad moskiewskiemi wojskami w r. 1831.
Siedlce położone na szerokiej płaszczyznie, bory z daleka ją okalają; dachy domów czarne i czerwone dosyć wesoło przerywają posępną i jednostajną barwę okolicy. Na tych obszernych błoniach Moskale w roku 1846 wznieśli szubienicę, na której powiesili Pantaleona Potockiego, obywatela tutejszej okolicy; grób powieszonego na drugi dzień po smutnej egzekucyi obsypany był kwiatami, pola marcowe czerniały, trawa ździebełka swoje chowała jeszcze w ziemi, grób tylko umęczonego, przy słabej, posępnej szacie natury, jaśniał zielonością i barwistością kwiatów. Czuła, tkliwa i zacna to ręka, co wyraziła smutek, cześć i pamięć narodu dla biednego wisielca w ten sposób.
Pantaleon Potocki uciekając z Siedlec, schronił się we młynie swoim, nie wiedząc, że młynarz chce go zdradzić; rozmawiał on z tą chytrością właściwą chłopom, którato ma minę prostoduszności; mówił o obecnych czasach, co wypada robić, a gdy wypatrzył stosowną chwilę, rzucił się na Pantaleona, ujął w swe ręce i zakrzyczał «bywaj»; ludzie przez niego przygotowani wpadli, rozbroili Potockiego i oddali w ręce Moskali. Młynarz nazywał się Piesek, za zdradę otrzymał medal i coś pieniędzy; wkrótce jednak tenże sam Piesek, czy tknięty wyrzutami, czy też z jakiego innego powodu, sam się powiesił.