Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 80.djvu/305

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jedna dwudziestodolarowa sztuka złota silniejsze są od wszelkich kazań, odmawiań, broszur i odczytów. Taki list lub przesyłka pieniężna porusza całe wsie i miasteczka, a w ten sposób prąd emigracyjny, zamiast gasnąć, roznieca się.
Wypada z tego, że stoimy wobec następującego niezbitego faktu: oto prąd emigracyjny istnieje i nie jesteśmy w stanie go pohamować.
Pewna ilość ludzi musi rocznie opuścić kraj.
Z tą smutną i pełną złych następstw myślą trzeba się pogodzić.
Można co najwięcej kosztem wielkich wysileń zmniejszyć liczbę wychodźców, ale i to jest niepewne.
Cóż tedy robić?
Pozostaje jedno. Zmienić kierunek prądu i uczynić go mniej niebezpiecznym.
Ze wschodnich gubernii Królestwa istnieje także rodzaj, niewielkiej wprawdzie emigracyi w stronę przeciwną.
Oto chłopi z Lubelskiego np. wychodzą na Wołyń.
Widziano niedawno na stacyi w Puławach kilkadziesiąt ludzi, udających się w stronę Równego.
Jechali wprawdzie nieopatrznie, bo na mocy gołych obietnic jakiegoś agenta, że dostaną grunta i drzewo na chałupy.
Ale choćby ich spotkał zawód, łatwiej im