Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiadomo przez kogo, a podpisany imieniem i nazwiskiej jednej artystki-śpiewaczki. Rzecz działa się jak następuje. Artystka ta, obdarzona sympatycznym, choć niewielkim głosem, wystąpiła niedawno w roli Małgorzaty w „Fauście“. Otóż, czy wzruszenie, nieodłączne przy pierwwszem wystąpieniu, czy wreszcie rola, przechodząca zasoby artystki, sprawiły, że debiut nie odpowiedział nadziejom publiczności, i że krytyka oceniała go wogóle dość chłodno. Łatwo sobie teraz wyobrazić wrażenie, jakie sprawił wspomniany przez nas list, podpisany imieniem i nazwiskiem debiutantki, w którym ta ostatnia wynurza swe podziękowanie dyrektorowi i chórom konserwatoryum za to, że oni jedni uznali, co ona dobrze wie, iż talent jej istotnie coraz bardziej wzrasta, i że oni jedni przyjęli ją „zasłużonymi“ oklaskami. Większej naiwności, jak w tem przyznaniu sobie coraz wzrastającego talentu i „zasłużonych“ oklasków trudnoby się doszukać w owym szlachcicu, który twierdził, że Voltaire połapał koncepta z księdza Bohomolca; albo w owym pułkowniku węgierskich huzarów, który na jakiejś uczcie zagranicą zapewniał, że w pewnej ekspedycyi wojennej weźmie udział cała Europa, na czele Europy Austrya, na czele Austryi Węgry, na czele Węgrów pułk huzarów, a na czele pułku huzarów on. Publiczność, czytając ten list o „zasłużonych“ oklaskach, pokładała się ze śmie-