Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 78.djvu/069

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ły wykryć i resztę kadłuba, należącego do tej głowy, a ukrytego starannie pod stołem, na którym spoczywała sama głowa. Pomyślny ten wypadek uspokoił ciekawość Radomian — a głowa, wlokąc za sobą tułów, powędrowała w inne strony szukać tułowiów bez głów. Co do dwugłowego słowika, czyli dwóch sióstr, Milli i Christini, przynajmniej zrośnięcie ich nie podlega żadnej wątpliwości. Kuryer któryś, idąc za poradą doktora berlińskiego Virchowa, przypuszcza nawet, że muszą mieć jedną kość pacierzową. Nie przesądzając kwestyi, powiemy tylko, że gdyby nie poczciwa Warszawsko-Wiedeńska i Bydgoska kolej, nie oglądalibyśmy tej osobliwości; gdyby bowiem przyszło dwóm siostrom jechać końmi po naszych szosach i mostach, niezawodnie rozpadłyby się, choćby były jeszcze silniej zrośnięte, zwłaszcza, gdyby przyszło im jechać np. przez okolice Zakroczymia lub Wyszogroda.
Był sobie w tamtej okolicy poczciwy most, któremu ze starości powypadały dyle, nie przymierzając, jak człowiekowi zęby. Przez uszanowanie dla wieku przejeżdżano przezeń bardzo wolno, tembardziej, że po obu stronach ciągnął się głęboki parów, napełniony błotnistą wodą, w której kąpiel nie uśmiechała się nikomu. Aż wreszcie przyszła chwila, że syt sławy i zasług, staruszek most rozsypał się w proch, a na jego miejsce postawiono nowy, młody i pełen na-