Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/097

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ale od słowa «lubić», forma częstotliwa nie istnieje i t. d.
Teraz pomówimy o powieści pani Orzeszkowej ze stanowiska prawdy artystycznej. Chodzi o to, czy charaktery występujące w opowiadaniu nie wychodzą z granic możliwości, i czy raz postawione, utrzymane są z prawdą psychologiczną przez cały przebieg zdarzeń? Zajmiemy się głównie panem Grabą, grupując koło niego inne mniej ważne postaci. Pan Graba jest to łotr, należy zatem do szeroko rozrodzonej po powieściach familii charakterów czarnych. Ale to łotr pojęty w nowszy sposób. Zdarzało się często, szczególniej w dawniejszych powieściach, że kiedy uwzięto się malować kogoś na czarno, to powstawał złośliwy i demoniczny charakter, ale przytem łotrowski z zamiłowania. Bywał tak straszliwy, że aż się sam siebie bał, a spełniał złe dla zła — coś niby jak sztuka dla sztuki. Pan Graba jest nieco innego kalibru. Nie jest to rozbójnik z bajki wietrzący krew i rzucający się ze słowami: «świeża dusza jest!» na nieszczęśliwe ofiary. Czasem i Graba nadto pozuje na okropnego, ale jeśli kogo chce tem przestraszyć, to chyba żonę. Możemy jednak zaręczyć, że i w takim razie nie używa dla większego efektu ani sztyletu ani madejowej maczugi. Wogóle pan Graba jest człowiekiem dobrze wychowanym, a w szczególe dobrze urodzonym. Nie rozumie on zła dla zła; jest to łotr