Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/055

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sze opiewające rozmaite ekspedycye militarne, dyplomatyczne, rozliczne komisye poselskie, sejmy agitujące się po myśli poety i t. p. Naturalnie poeta nie szczędzi tu pochwał; duma prawdziwie obywatelska ożywia go i unosi nieraz zbyt daleko w porównywaniu faktów; ale uczucie i żywy interes z jakim mówi o dokonanych, nadają tym utworom pewne ciepło i żywotność, daleką od dzikich pochwał późniejszych chwalców. Wprawdzie i tu tło mitologiczne obrazów nadaje nieraz dykcyi pozór nadętości; śmiesznie wyglądają nazwiska na ski lub wicz, idące za pan brat z bogami Grecyi; ale to zdawało się ówczesnym poetom koniecznym elementem poezyi, i jeśli gdzie, to w panegiryzmie ważną musiało zająć rolę.
W każdym razie panegiryzm o jakim tu mowa, był w zasadzie szczerem wylaniem uczucia i jako taki nie mógł przynosić ujmy ani epoce, ani poecie. Na nieszczęście większość podobnych utworów Miaskowskiego odnosi się do pewnych osobistości i nie zawsze istotnem uwielbieniem poety wytłumaczyć się może.
Chyliła się za Zygmunta III do upadku literatura polska, a chyliła się raz dlatego, że już posiew jezuicki zaczął pierwsze plony wydawać; powtóre, że pewne rody, nabrawszy niesłychanej przewagi w kraju, stawały się korporacyami, gromadzącemi wokół siebie zdolności i talenty. Zamiast ogólnego interesu, wspólnego