Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/050

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jęte z poprzedniego dyalogu. Widać autor uważał je za najsilniejsze.
Przytaczamy w całości ów wierszyk:

Jędrzejów pierwej obrał Stefana,
Jędrzejów zasię wygania Pana.
Dziwna reguła w tym tam klasztorze,
Zgodliwa na mszy, zła na nieszporze.

Ale w żadnym z swych utworów tyle Miaskowski nie wylał żółci przeciw rokoszowi i rokoszanom, co w «Apologii na paszkwil przeciwko K. J. M. nazbyt bystrze i wszetecznie napisany». Nie tyle tu apologii we właściwem znaczeniu, ile pocisków przeciw rozruchowi. Niektóre wiersze z tego utworu przytoczyliśmy już wyżej, ograniczymy się przeto na zacytowaniu tych kilku, które wybitniej cechują autora, jak n. p.:

Genewskie nam miecąc kości,
Na ten rokosz zatrąbili,
By swój kaptur[1] sposobili.

Nawpół do rokoszu odnosi się wiersz zatytułowany: «Pugna Andabatorum»[2]. Zniecierpliwiły poetę rozliczne paszkwile, miotane na króla,

  1. W czasie bezkrólewiów bywały sądy, kapturowymi zwane.
  2. Andabatorami zwano w Rzymie gladyatorów, walczących z zawiązanemi oczyma.