Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/030

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Horacyusza lub Petrarki porywa pióro, i w pierwszej chwili naśladuje; dalej jednak, im więcej rozgrzewa się w nim uczucie, im więcej natchnienia zbiera się nad czołem, tem bardziej oddala się od wzoru, aż wreszcie porzuca go zupełnie i staje się prawie oryginalnym.
Sonet I np. zaczynający się od słów:

»Ehej, jak gwałtem obrotne obłoki,
»I Tytan prędki lotne czasy pędzą…


jest naśladowaniem ody XIV ks. II Horacyusza. Oda ta, do Postoniusa, zaczyna się podobnie:

»Eheu fugaces, Postume, Postume,
»Labuntur anni…«


Początkowe silne, bo nawet do wyrażenia rozciągające się podobieństwo, w dalszym ciągu sonetu znika zupełnie. Ale tu jeszcze osłabia donośność przekładu miejscowy i osobisty charakter ody Horacyusza; weźmy więc inny przykład.
Sonet III ma być napisany według XXIX Petrarki: porównajmy nieco ściślej oba utwory.
Kanzona Petrarki, (której początek, o ile można, w dosłownem podajemy tłumaczeniu) brzmi jak następuje:

»Dziewico piękna, w szatach słonecznych,
»W świetnej, gwiaździstej koronie!
»Ty w zorzy mieszkasz blaskach odwiecznych
»I słońce kochasz, bo w twoje skronie